![sniper elite iii recenzja]()
Wstrzymuję oddech, spoglądając przez lunetę na nazistę krzątającego się po obozie. Po naciśnięciu spustu pocisk zaczyna żyć własnym życiem, niezależnym od jego nadawcy. Lecąc dziesiątki metrów z zawrotną prędkością, zbliża się w kierunku głowy niemieckiego szeregowego, którego los wysłał na rozgrzane afrykańskim słońcem piaski. Jeden trzask, następnie drugi, po czym bulgot. To dźwięki dziurawionego hełmu, roztrzaskanej czaszki oraz rozerwanego gardła. Wszystko to Sniper Elite III Afrika pokazuje mi w spowolnionym tempie, dokonując groteskowego i efektownego prześwietlenia „x-ray” ofiary. -To jest znacznie lepsze, niż pierwotnie zakładałem – myślę sobie, zmieniając pozycję snajperską. Techland wydał tytuł, od którego nie mogę się oderwać.
Zaskakująco dobre danse macabre. Sniper Elite III Afrika – recenzja Spider’s Web