W sobotę, 5 maja NASA w końcu wystrzeli sondę InSight w kierunku Marsa. Jej celem będzie sejsmologiczny przegląd Czerwonej Planety.
Sonda Interior Exploration Using Seismic Investigation Geodesy and Heat Transport (InSight) miała wyruszyć w kierunku Marsa w 2016 r. Niestety pierwotny plan został pokrzyżowany przez awarię jednego z kluczowych urządzeń sondy (wyciek w osprzęcie sejsmometru) i start trzeba było przesunąć na maj 2018 r. Jeśli tym razem wszystko zadziała, InSight doleci na Marsa 26 listopada i wyląduje na równinie Elysium Planita.
Sonda InSight dostarczy nam bardzo ważne informacje na temat Marsa.
InSight to stacjonarny, marsjański lądownik wyposażony w aparaturę badawczą. Naukowcy chcą sprawdzić puls Czerwonej Planety, czyli przeprowadzić badania sejsmologiczne przy pomocy bardzo czułego sejsmometru. Do tego dojdzie jeszcze zmierzenie cech fizycznych jądra Marsa.
Badanie to zostanie wykonane w następujący sposób: InSight zacznie wysyłać fale radiowe w stronę Ziemi, a naukowcy zmierzą jej dopplerowskie przesunięcie na podstawie którego będzie można wyliczyć wahanie osi rotacji Marsa. Jest ono uzależnione od rozmiaru i stanu skupienia marsjańskiego jądra.
Sprzęt zaprojektowany przez polską firmę wykona najgłębszy odwiert na Czerwonej Planecie.
[caption id="attachment_725721" align="aligncenter" width="730"] Części układu HP3 zaprojektowane w Polsce.[/caption]
Na koniec NASA chce jeszcze zmierzyć strumień ciepła podpowierzchniowego. Badanie to ma pozwolić naukowcom na poznanie szczegółowej struktury geologicznej (łącznie z jej składem) Marsa. Żeby zbadać ten strumień ciepła, InSight będzie musiał wwiercić się w powierzchnię na głębokość ok. 4 m.
Do tego celu sonda została wyposażona w Penetrator Kret, który jest dziełem polskiej firmy Astronika. Jednym słowem: możemy się chwalić, że Polacy będą odpowiedzialni za najgłębszy odwiert na Marsie.
Dzięki sondzie InSight naukowcy mają nadzieję dowiedzieć się jak najwięcej na temat formowania się skalistych planet w naszym Układzie Słonecznym. Misja potrwa ok. 2 ziemskich lat, czyli 708 soli (dni marsjańskich).
NASA chce przy okazji sprawdzić nowy system komunikacyjny MarCO.
Oprócz InSight, na pokładzie rakiety Atlas V-401 w kierunku Marsa polecą również dwie satelity Mars Cube One, zwane również satelitami MarCO. Ich zadaniem będzie ustanowienie nowego kanału komunikacji z aparaturą znajdującą się na Marsie.
Największą zaletą Mars Cube One jest ich kompaktowy rozmiar i niewielki koszt produkcji. NASA liczy na to, że w przyszłości tego typu sprzęt będzie wykorzystywany do komunikacji z sondami naukowymi badającymi inne planety (i ich księżyce) w naszym Układzie Słonecznym.
Aparatura do badań sejsmologicznych zainstalowana na pokładzie sondy InSight na pewno przyczyni się do lepszego poznania planety, którą planujemy kolonizować. Jeśli NASA wprowadzi w życie swoją nową, ogłoszoną w zeszłym tygodniu strategię, może stać się o wiele szybciej, niż dotychczas prognozowano.
Sonda InSight rozpocznie wreszcie swoją podróż na Marsa. Na jej pokładzie znalazł się polski akcent